Jak ten czas szybko mija… kto by pomyślał, że to już trzeci, wspólny wakacyjny wyjazd ministrantów. W niedzielne, deszczowe popołudnie, służba liturgiczna wraz z Księdzem Proboszczem, wyruszyła do Ołdrzychowic Kłodzkich. Wyjazd był zaplanowany na godzinę 1315, jednak przez drobne komplikacje jednego z naszych kolegów wyjazd opóźnił się o 30 min. Naszym pierwszym przystankiem na trasie była Nysa.

Tam czekał na nas miły poczęstunek na plebani u ks. Tadeusza Bartoszewskiego. Następnie dojechaliśmy na miejsce do Sióstr Franciszkanek w Ołdrzychowicach Kłodzkich. Przez cały tydzień byliśmy bardzo mile goszczeni przez siostry. Szczególnie w pamięci zapadła nam pyszna herbatka. Pierwszy dzień był niestety deszczowy. To jednak nie przeszkadzało nam w dobrej zabawie. Graliśmy w tradycyjną już karcianą grę ministrantów ,,UNO”. Doszły także nowe gry jak np. ,,Rumiku” czy ,,Jenga”. Kolejne dni były już bardzo pogodne i mogliśmy zwiedzać tamtejsze strony. Byliśmy w Twierdzy Kłodzkiej, gdzie chodziliśmy ciemnymi i krętymi korytarzami. Jak dla niektórych za małymi. Nie zabrakło też oczywiście chodzenia po górach, co niewątpliwie zmęczyło każdego z nas. Kolejną atrakcją było miasto skalne w Czechach w Ardsprach. Tam odgadywaliśmy, co kształtem przypomina nam każda skała. Najwięcej radości mieliśmy przy „Dzbanie”, którego na początku nikt nie umiał dostrzec. Wiele atrakcji spotkało nas także w Błędnych Skałach. Przeciskaliśmy się przez naprawdę wąskie szczeliny gór.

Następnie odwiedziliśmy Jaskinię Niedźwiedzią, w której podziwialiśmy piękno podziemia: stalaktyty, stalagmity, stalagnaty . Dla najmłodszej części ministrantów atrakcją był „Ogród Bajek”, gdzie spotkaliśmy wiele bajkowych postaci.

W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Kopalni Złota. Jeden z ministrantów dowiedział się, gdzie można znaleźć złoto, lecz jak obiecał alchemikowi, tajemnicy tej nie może wyjawiać. Nasz pobyt urozmaiciliśmy także przez Aquaparki i kino. Zadbaliśmy również o stronę duchową naszej wycieczki, zwiedzając kościoły i sanktuaria.

Bardzo dziękujemy siostrom zakonnym za miłą gościnę, szczególnie Siostrze Krzysztofie. Wszyscy wracaliśmy ze smutnymi minami, bo nikt nie spodziewał się, że czas tak szybko minie. Ale jak mówią ,,Wszystko, co dobre, szybko się kończy” (niestety…). Podziękowania składamy także naszemu ks. Piotrowi za zorganizowanie naszego wyjazdu. To był wspaniale spędzony tydzień i z niecierpliwością czekamy na kolejny wyjazd.